niedziela, 25 maja 2014

Edynburg - Szkocja (UK) - W Starym Kopciuchu - Maj 2014'

Z easyJet z Reykjaviku (KEF) przyleciałem do Edynburga (EDI) o północy. Ponownie zawitałem w Szkocji. To w pewnym sensie miasto, z którym kojarzą się mi pierwsze moje loty samolotem. Wprawdzie rejs upadłego już Centralwings na trasie Warszawa - Edynburg nieoczekiwanie zakończył się w Glasgow (z powodu dużej mgły), ale może właśnie dlatego między innymi Szkocja znalazła szczególne miejsce w mojej pamięci. Z samego rana postanowiłem w pełni wykorzystać jeden z dwóch pełnych dni jakie miałem na częściowe przypomnienie sobie i zobaczenie tego, czego jeszcze w Edynburgu nie widziałem. Jako, że nocowałem na obrzeżach miasta zakupiłem day ticket (3,5 GBP) aby się bez krępacji poruszać po mieście i z samego rana pierwsze co, uderzyłem na Arthur's Seat. "(Góra Artura, Fotel Króla Artura) jest najwyższym szczytem Parku Holyrood, położonym w centrum Edynburga (nazywanym niegdyś: "Starym Kopciuchem"). Wzniesienie jest jednym z symboli tego miasta. Szczyt porośnięty jest w dużej części dziką roślinnością.

Wznosi się na wysokość 251 metrów, skąd doskonale widać panoramę miasta i zatoki Forth. Jest to bardzo popularne miejsce spacerowe, oddalone zaledwie o 1,5 km od edynburskiego zamku. U stóp wzgórza, od strony północnej, znajduje się szkocka rezydencja królowej brytyjskiej (Pałac Holyrood) oraz szkocki parlament.Nazwa wzięła się z legendy, według której Król Artur przyglądał się stamtąd zakończonej porażką bitwie swej armii z Piktami." (Wikipedia). Wejście na szczyt nie jest wyczynem alpinistycznym, ale pozwala zrelaksować się zwłaszcza jak trafimy na dobra pogodę, choćby taką jaka mnie się przytrafiła. Na wzgórzuach i towarzyszących terenach spędziłem znaczną część dnia delektując się naturą i krajobrazem.

  
Edynburg to miasto wygasłych wulkanów 

"Edynburg z powodu swojej klasycznej architektury nazywany jest niekiedy “Atenami północy” lub też Rzymem, gdyż podobnie jak “wieczne miasto”, wybudowano go na siedmiu wzgórzach- Castle Hill, Calton Hill, Arthur’s Seat, Corstophine Hill, Craiglockhart Hill, Blackford Hill i Braid Hills. Całości dopełnia pasmo górskie Pentland Hills znajdujące się na południowym zachodzie miasta. Cechą łączącą wszystkie wzgórza Edynburga jest ich plutoniczne lub wulkaniczne pochodzenie. Większość z nich zbudowana jest z twardej, wytrzymałej magmowej skały, która oparła się erozji lodowcowej, by pozostawić je stojące, jako wybitne cechy krajobrazu. Na terenie miasta znajdują się również inne struktury takie jak grzbiety, doliny, wąwozy i równiny. Obecny krajobraz Edynburga był kształtowany przez ponad 400 mln lat, jednak karboński okres aktywności wulkanicznej oraz czwartorzędowe zlodowacenia odegrały tutaj największą rolę". (źródło)

czwartek, 22 maja 2014

Reykjavik (Islandia) - W nordyckim kraju lodu ... - Maj 2014'


Aby dotrzeć do Islandii musiałem się trochę pogimnastykować. Najpierw dojazd do Warszawy, skąd trzeba dojechać do Modlina (choć nie tanio to najwygodniej Modlin Bus. Z portu lotniczego Modlin (WMI) udaje się do Gdańska (GDN) 19 PLN, skąd kupiłem bilet na lot do Manchesteru (MEN) 114 PLN. Dojazd do centrum jest stosunkowo prosty. Na lotnisku trzeba się kierować na The Station i autobusem 43 dojedzie się do samego centrum - koszt 3 GBP. Na dojazd trzeba przeznaczyć minimum jedną godzinę. Inna opcja to dojazd miejską kolejką za 4 GBP - rozkład jazdy (link), która znajduje się między terminalami T1 i T2 (link). 
 
Ja nie korzystam z żadnej opcji, mam tylko kilkugodzinny stop i wylatuje do portu: Reykiavik-Keflavik (KEF) 149 PLN. Jeszcze tylko dojazd do stolicy Islandii i jestem u celu. Trasę z lotniska do Reykiaviku można pokonać flybus-em za 1950 ISK w jedną, bądź 3500 ISK w dwie strony. Reykjavik Excursions (link) to firma, która oprócz przewozów z i na lotnisko ma do zaoferowania również przeróżne wycieczki po atrakcjach Islandii. Mnie udaje się pokonać za free okazją wraz z dwójką Polaków poznanych w samolocie. Z drogi wylotowej z lotniska zabrała nas miła kobieta z Rumunii, która zapewne rozumie niskokosztowe podróże. Poznajemy pierwsze atrakcje miasta, w tym znajdujący się w centrum miasta: Kościół Hallgrímura wybudowany w latach 1945 - 1986. Nazwa kościoła pochodzi od imienia i nazwiska duchownego luterańskiego i jednego z islandzkich poetów - Hallgrímur Pétursson (1614 - 1674), który był także znaczącym wydawcą i tłumaczem religijnych psalmów i hymnów.

Islandia, Reykjavik: Kościół Hallgrímura

Kościół Hallgrímura to największy (74,5 m) i najbardziej stylowy ze wszystkich współczesnych kościołów w Islandii. Z uwagi na swoje położenie w centrum miasta stanowi dobry punkt orientacyjny i widokowy (wejście na taras widokowy kosztuje 700 ISK). 
Stąd możemy zobaczyć panoramę miasta i odległe wzgórza. We wnętrzu kościoła znajdują się imponujące organy piszczałkowe (1992), a przed świątynią znajduje się pomnik Leifa Erikssona - islandzkiego banity i założyciela osad normańskich na Grenlandii, a wg jednej z teorii pierwszego Europejczyka, który w 1000 r. dopłynął do Ameryki.


 Islandia, Reykjavik: Pomnik Leifa Erikssona przy Kościele Hallgrímura

 
 Waluta Islandii – Korona Islandzka (ISK), 100 ISK = ok. 2,70 PLN 
kurs (ISK) (link)

W oczy rzuca się również Perlan (budynek z lat 90-tych), wybudowany na potrzeby zaopatrzenia miasta w wodę pobieraną wprost z gorących źródeł. Architektonicznie zadano sobie trochę trudu, aby uzyskać imponujący efekt, co spowodowało że obecnie jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obiektów miasta.

czwartek, 1 maja 2014

Plan podróży 2014 - Maj



Majowy plan podróży jest prosty. Założyłem odwiedzić Islandię, a następnie "wpaść" do Szkocji. Ponownie zawitać w Edynburgu (mieście położonym na siedmiu wzgórzach) i odwiedzić znajdujący się w centrum miasta Edinburg Castle- zamek zbudowany na wygasłym wulkanie.


Z odległego planu zniknęła definitywnie Moskwa !. Zakupione bilety Manchester - Moskwa - Manchester niestety zwróciłem. EasyJet zmienił mi termin lotu, na taki jaki mi nie odpowiadał, zatem całkowicie zrezygnowałem z tego wyjazdu. No cóż ... Moskwa musi jeszcze poczekać.

Zestawienie (kolejność lotów) czytamy od dołu