poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Torremolinos (Hiszpania) Jedna z plaż Costa del Sol


Po Granadzie (aby nie wkradła się monotonia) dołożyłem pobliskie miasteczko Torremolinos. Ma ono powierzchnię zaledwie 20 km², ale znajduje się w nim również plaża Costa del Sol, która jest przedmiotem mojego zainteresowania.  Zwyczajnie chciałem się wyleżeć w jakimś fajnym miejscu i wybór padł właśnie na to miasteczko. Torremolinos leży 7 km na zachód od Malagi, blisko lotniska.  Z tego też względu Torremolinos to równie ważny ośrodek turystyczny Andaluzji, a przez dbałość i ciągłą poprawę warunków to dziś jedno z najbardziej znanych kurortów wypoczynkowych na wybrzeżu Costa del Sol w Hiszpanii.  
  



Głowna arteria miasta to słynna  ulica Calle San Miguel, po której kręci się mnóstwo ludzi praktycznie o każdej porze dnia. Z racji występowania tam różnych sklepików z pamiątkami turyści chętnie tu zaglądają licząc na znalezienie czegoś szczególnego dla siebie. Można tu znaleźć sporo wyrobów rzemieśliczych, typowych ale i atrakcyjnych pamiątek z Hiszpanii i również artykuły renomowanych firm. Na końcu Calle San Miguel znajduje się ulica Cuesta del Tajo. Ta z kolei prowadzi do starej dzielnicy rybackiej Torremolinos, o nazwie El Bojandillo, a dalej rozciąga się malownicza plaża. To tutaj spędzam beztrosko sporo czasu, korzystając z promieni słonecznej Andaluzji.

Granada (Hiszpania) - Duma hiszpańskiej turystyki



Jednego dnia (aby nie wkradła się monotonia) po rozpoznaniu sytuacji gdzie jak i za ile można pojechać wybrałem się do Granady (nazywanej też Grenadą) jednej z najważniejszych miejscowości turystycznych w Hiszpanii. Stolica prowincji Granada, w regionie Andaluzji słynna jest z pięknego położenia, licznych zabytków i efektownych krajobrazów, a szczególny urok Granady polega na tym, że można jeździć na nartach w górach Sierra Nevada, a za niedługo kąpać się w Morzu Śródziemnym na Costa del Sol, które oddalone jest zaledwie o kilkadziesiąt km. Południowa Hiszpańska Granada położona jest w dolinie rzeki Genil w Górach Betyckich. Niezwykłe wrażenie (widoczny z jednego ze wzgórza Granady) robi surowy masyw Sierra Nevada (3478 m n.p.m.), znajdujący się zaledwie 30 km od miasta.




Malaga & Granada oraz Torremolinos - w promieniach słonecznej Andaluzji



Skuszony dobrą ofertą (nowego dla mnie przewoźnika) Norwegian zakupiłem bilety z Warszawy do Malagi (222 PLN w ver. z infantem), a rejs powrotny z Malagi do Warszawy to mój setny lot samolotem. Hiszpania zawsze dobrze kojarzy mi się z ciepłem i wypoczynkiem, pięknymi plażami oraz fajną atmosferą. Taki cel podróży przyświecał mojej wyprawie po kwietniowej podróży do Grecji, Gruzji, Armenii i Kataru - czas na relaks.  Nie zdobywam nowej flagi, nie nastawiam się na intensywne zwiedzanie, aczkolwiek nigdy nie można niczego wykluczyć :-). Stąd świtała mi w głowie wyprawa na Gibraltar czy do Sewilli, ale z uwagi na wysokie ceny wybrałem się do Granady i do jednego z kilku małych miasteczek wokół Malagi, tj. Torremolinos. W sumie na Gibraltarze już bylem, a Sewilla ... myślę poczeka.

Norwegian nie powalił na kolana, ale nie mam jakiś negatywnych odczuć co do samego samolotu. Czysto, punktualnie, załoga bez zarzutu - może zwyczajnie spodziewałem się czegoś więcej. Na pokładzie handel podobnie jak w Ryanair czy Wizz Air. Różnica może w klasie samolotów (mają podwieszane ekrany co zdaje się 3 rzędy co umożliwia np. instruktarz bez udziału załogi). Ale już repertuar poza szkoleniem wręcz nie pozostawia suchej nitki na przewoźniku (programy typu "śmiechu warte" z 1992r. nie mogły mnie urzec, wręcz wkurzały - zwłaszcza jak leciały po raz kolejny. :-( w drodze powrotnej to samo - jednym słowem porażka, przewoźnik ma sprzęt ale niestety nie potrafi go wykorzystać).

Do Malagi przyleciałem w nocy zatem pozostałą jej część spędziłem na lotnisku nie chcąc włóczyć się po mieście. Málaga-Costa del Sol Airport położony jest zaledwie 8 km na południowy zachód od Malagi. Jest jednym z największych portów lotniczych Hiszpanii. Rankiem rozejrzałem się jakie są możliwości dotarcia do miasta i pośród A Express Airport (Line 75), czy autobusu miejskiego wybrałem przejazd metrem (koszt 1,75 EUR) do końcowej stacji Malaga Centro Alameda. Malaga (hisz. Málaga) to miasto w regionie Andaluzja w południowej Hiszpanii, położone nad Morzem Śródziemnym, u podnóża Gór Betyckich. Dzięki łagodnemu klimatowi na równinie Hoja de Malaga uprawia się pomarańcze, banany, figi, bawełnę, trzcinę cukrową oraz winorośl (wino malaga i rodzynki). Jest tu duży port handlowy i rybacki oraz stocznia, baza marynarki wojennej. Od lat pięćdziesiątych XX wieku rozwój turystyki, kąpieliska na Costa del Sol.

sobota, 19 kwietnia 2014

Doha (Katar) - Ad-Dauha (Azjatyckie miasto wschodniego wybrzeża półwyspu Katar, w Zatoce Perskiej)


Katar (arab. قطر), Państwo Katar (ولة قطر) – położone we wschodniej części Półwyspu Arabskiego (na półwyspie Katar) nad Zatoką Perską. Graniczy z Arabią Saudyjską. Społeczeństwo katarskie jest najbogatszym społeczeństwem świata. Stolicą Kataru jest "Ad-Dauha albo Doha (arab. الدوحة; "wielkie drzewo"; poprzednia nazwa Al-Bida) – miasto w Azji leżące na wschodnim wybrzeżu półwyspu Katar, w Zatoce Perskiej, stolica i największe miasto Kataru. W krajach anglosaskich miasto znane jest pod nazwą Doha. Przez wiele lat Ad-Dauha było ważnym portem, jednak płytkie wody i rafy koralowe powodowały, że w porcie nie mogły cumować duże jednostki. Miasto zostało zniszczone w 1867 w czasie wojny z Bahrajnem. W 1916 Brytyjczycy ustanowili je siedzibą swojego protektoratu. Gdy Katar uzyskał niepodległość, miasto zostało jego stolicą. W 1973 założono uniwersytet. Miasto wyraźnie zmieniło swój wygląd: zlikwidowano slumsy, wybudowano nowe budynki mieszkalne, zbudowano odsalarnię wody morskiej, która zaopatruje mieszkańców. Nowo wybudowany port morski jest zdolny przyjmować jednostki oceaniczne. W mieście znajduje się międzynarodowy port lotniczy" (źródło) Doha International Airport (مطار الدوحة الدولى) (DOH).



Warto dodać, że Katar rządzony przez ród al-Thani, który "trzyma się u władzy" nieustannie od XVIII wieku. W swojej historii dwukrotnie był on pod zaborami, tj.: w latach 1872–1916 wcielony do Turcji, a w latach 1916–1971 był okupowany przez Wielką Brytanię. Z czego aktualnie czerpie dochody Katar ? Najwięcej dochodów przynosi wydobycie gazu ziemnego oraz ropy naftowej, ale również kraj potrafi zarobić na ich przetwórstwie. W 1971 od kiedy ponownie rządzi ród al-Thani u wybrzeży emiratu odkryto największe złoże gazu ziemnego na świecie. Mimo, że kultura Kataru jest zdominowana przez islam i obowiązują normy obyczajowości muzułmańskiej widać stopniową liberalizację w tej kwestii.



Dzisiejszy Katar jest stabilnym i otwartym krajem co czyni go atrakcyjnym również turystycznie. Powracając z Gruzji do Polski postanowiłem to sprawdzić kupując na pozór nieco dziwną kombinację lotniczą, ale za to ciekawą. Tbilisi - Warszawa (za 498 PLN) z przystankiem w Baku i stopem w Doha.. Lot z Gruzji (TBS) do Kataru (DOH) odbył się z krótkim godzinnym przystankiem technicznym w Azejberdżanie (GYD). Tutaj wysiadła cześć pasażerów, sprawnie swoje zadania wykonała firma sprzątająca, aby po paru minutach wpuścić na pokład pasażerów udających się z Baku do Doha.

piątek, 18 kwietnia 2014

Gruzja - Pierwsze odkrycie kraju (Mccheta, Tbilisi) - kwiecień 2014'

Gruzja (gruz. საქართველო, Sakartwelo) to państwo w Azji na Kaukazie Południowym, który już od dawna chodził mi po głowie. Wcześniejsza próba podróży do tego miejsca spełzła na niczym z uwagi na zamianę lotniska z WAW na WMI (Modlin) przez Wizz Air, co wiązało się z dodatkowymi kosztami i stratą czasu. Ale tym razem i cena i termin i wszystko mi spasowało więc wyruszam na pierwsze odkrycie Gruzji. Liczyłem nieco na spontan, bo konkretnie nie miałem planu nastawiając się na różne alternatywne opcje. Z góry założyłem, że odpuszczam Kutaisi i Batumi na rzecz Tbilisi, a może i małego wypadu do Erywania w Armenii. Do zachodniej części kraju mam nadzieję kiedyś powrócę. Teraz już wiem, że chętnie powrócę i do tej części w której już byłem bo sporo zostało do zobaczenia. Ale po kolei ...




Po powrocie z Aten do Warszawy czeka mnie nocka w stolicy i lot do Katowic bo tak najrozsądniej udało mi się połączyć te dwie oddzielne wcześniej zaplanowane podróże. Na nocleg wybrałem nie najtańszy hotel Novotel. A to dlatego, że udało mi się korzystając z rejestracji (przez link polecający) na travelpony kupić go za 20 USD (61 PLN), uzyskując zniżkę 35 USD. Duże łóżko i komfortowe warunki sprawiły, że się bardzo dobrze wyspałem po nieprzespanej ostatniej nocy w Atenach.

Następnie Eurolotem poleciałem z Warszawy do Katowic. Opcja może nie najtańsza, ale powrót do domu i dalej dojazd do Katowic kosztowałyby więcej i chyba nie miałyby czasowo najmniejszego sensu. Z Katowic przesiadam się na lot do Kutaisi (KUT) linią Wizz Air (116 PLN) i rankiem zawitałem w Gruzji. Trzeba popchnąć wskazówki zegara do przodu, bo tu czas nas wyprzedza (aktualny czas w Gruzji). Zgodnie ze wskazówkami od czytelników fly4frree po wybraniu kasy z bankomatu i częściowo wymiany w kantorze udałem się do drogi głównej oddalonej od lotniska może ze 100 m, aby złapać  jakąś tańszą marszrutkę do Tbilisi (pomijając oferty GeorgianBus za 20 GEL i jeszcze droższe taxi przy lotnisku). Na lotnisku można otrzymać też różne interesujące nas mapki (te z odległych zakątków Gruzji też) o czym warto pamiętać przed wyjściem z potu. 

 Mccheta, Gruzja: Dżwari (ang. Jvari Monastery) - Świątynia (Święty Krzyż)
 
Po chwili jak ustawiłem się przy drodze głównej w kierunku Kutaisi dołączył Michał z Polski informując, że wybiera się do Erywania. Właściwie decyzja o wspólnej podróży była błyskawiczna, a mnie przy okazji ukształtował się konkretny plan podróży, który wiąż próbowałem w głowie stworzyć. Na transport też nie trzeba było długo czekać. Za 15 GEL (kurs: ok. 1,80; 27 PLN) zabrał nas do Tbilisi Gruzin, który wcześniej odwiózł Polaków na lotnisko (na powrotny samolot którym my przylecieliśmy). Za taką samą kwotę dodatkowo po drodze do Tbilisi zboczyliśmy z trasy i zahaczyliśmy o perełki gruzińskiej architektury należące do najważniejszych zabytków budownictwa sakralnego w Gruzji.

Monastyr Dżwari (gruz. ჯვარი, ჯვრის მონასტერი), (ang. Jvari). Świątynia stoi na krawędzi urwistego wzgórza górując wysoko ponad miastem. Do świątyni prowadzi dobrej jakości asfaltowa droga. Wznosząc się na szczycie góry wywołuje złudzenie, że stanowi jej naturalną kulminację, widać ją z daleka. Zanim na szczycie góry wzniesiono świątynię stał tu pokaźny drewniany krzyż, co w konsekwencji dało późniejszą nazwę świątyni (Dżwari). Ma ona też swoją długa historię, bowiem budowę datuje się na lata 585 - 605. Warto wstąpić do wnętrza Dżwari, aby poczuć ten wyjątkowy klimat. Miejsce godne polecenia.
 

czwartek, 17 kwietnia 2014

Erywań (Armenia) - pomidorowa podróż koleją do Armenii - Kwiecień 2014'

Armenia, "Republika Armenii (Հայաստան - Hajastạn, Հայաստանի Հանրապետություն - Hajastani Hanrapetutjun) – państwo w Azji na Kaukazie Południowym. Armenia graniczy od północy z Gruzją, od południa z Iranem i z azerską eksklawą Nachiczewan, od wschodu z Azerbejdżanem, od zachodu z Turcją. Niepodległość uzyskała w 1991 r. w związku z rozpadem ZSRR. Armenia nie ma dostępu do morza. Stolicą Armenii jest obecnie Erywań, który jest też największym miastem w kraju. Od 1991 roku Armenia należy do Wspólnoty Niepodległych Państw". Tak kraj ten w krótkiej charakterystyce przedstawia Wikipedia.



Bardzo ciekawe informacje na temat Armenii można znaleźć również na stronie (polecam): 
http://www.kaukaz.pl/armenia/

"Dzisiejsza Armenia jest maleńkim krajem o bogatych tradycjach i historii sięgającej starożytnego Urartu. Od prawie dwóch tysięcy lat jej kultura opiera się na chrześcijaństwie. Mało kto wie, że to właśnie władcy ormiańscy jako pierwsi w świecie uznali chrześcijaństwo za oficjalną religię swego państwa, co miało miejsce już w 301 roku. Dość wcześnie, bo już w piątym wieku, kościół ormiański stworzył odrębną, autokefaliczną strukturę. Dzieje Armenii można bez przesady opisać przymiotnikami "burzliwe", "tragiczne" czy "wstrząsające". W zamierzchłej przeszłości jej granice opierały się zarówno o wybrzeże Morza Czarnego, jak i Morza Kaspijskiego a ormiańskie państwo obejmowało np. większość ziem dzisiejszej Turcji oraz północne prowincje współczesnego Iranu. Na terenie Wschodniej Anatolii położone są jedne z najwspanialszych świadectw armeńskiej cywilizacji, np. dawna stolica - miasto Ani. Z kolei wiele starożytnych i średniowiecznych ormiańskich świątyń do dziś stoi na terytorium państwa perskiego. Naród ormiański nie długo cieszył się wolnością we własnym państwie. Przez długie okresy swej historii Ormianie znajdowali się pod dominacją sąsiednich potęg, szczególnie Persji i Turcji. Polityka muzułmańskich mocarstw przyniosła Armenii katastrofalne straty demograficzne oraz znaczne okrojenie terytorium. Wystarczy wspomnieć tu choćby o ludobójstwie dokonanym przez młodoturków około roku 1915, kiedy to tureckie władze wymordowały ponad 1,5 miliona Ormian z terenów Wschodniej Anatolii i Azerbejdżanu. Tamte tragiczne wydarzenia określa się mianem genocide" (źródło). Wydarzenia te upamiętnia Muzeum Genocydu. 

Do tego wciąż nieodkrytego kraju jakim jest Armenia udaje się pociągiem z gruzińskiej stolicy Tbilisi. (Relacja z Gruzji).

Całkiem niedawno bo 10 stycznia 2013 roku Armenia zniosła obowiązek wizowy dla obywateli państw UE i strefy Schengen pozwalając na przebywanie na jej terytorium 180 dni bez konieczności posiadania wizy. Jak więc tu nie skorzystać z okazji będąc tak blisko :-).

Pociąg do Erywania kursuje w dni parzyste, a powraca w nieparzyste.  Kartą płacić nie można więc trzeba wymienić kasę. Bilety na pociąg są imienne, więc pani w okienku zadaje sobie wiele trudu aby moje imię i nazwisko przetłumaczyć na rosyjski, ale w końcu się jej udało i kiedy potwierdziłem, że jest ok była jakby dumna z siebie :-). Kupujemy najtańsze bilety, które kosztują 33,47 GEL (58 PLN). Pociąg z Tbilisi odjeżdża o 20:20, a do Erywania dociera o 6:55 dnia następnego. Spis połączeń kolejowych (link). Wybór pociągu na podróż do Erywania był oczywisty. Jedzie on wprawdzie długo (busem szybciej), ale w nocy i można się normalnie wyspać bo nawet najtańsze bilety przewidują miejsca sypialne (w tym pościel) tyle, że w otwartych przedziałach co mnie zupełnie nie przeszkadza (przy okazji nocleg mam wliczony w cenę).

Przed samym odjazdem pociągu był pewien dylemat ponieważ wagon, którym mieliśmy jechać z Michałem wciąż wypełniany był głównie pomidorami, papryką, pampersami i sam Bóg wie czym jeszcze. Aż w końcu decydujemy się znaleźć zarezerwowane miejsca i okazuje się, ... że są. Można wykrzyczeć hura!, bo po ilości pakowanego towaru myślałem, że już nic tam nie wejdzie. Podróżujemy w przytulnym towarzystwie zewsząd otaczających nas pomidorów, truskawek, papryki czy też pampersów :-). Chciałbym zobaczyć swój wyraz twarzy z tamtej chwili jak wchodząc do wagonu zobaczyłem to pierwszy raz, ale widok twarzy kolejnych osób w pewnym sensie mi to zrekompensował. Jednym słowem widok bezcenny. Mimo małej niepewności podróż przebiegła bez bólu, tylko na początku przewróciło się parę słupków z towarem (źle zabezpieczonych) rozsypując się po wagonie, ale w końcu ekipa konwojentów ogarnęła temat. Zmęczeni po całodziennym zwiedzaniu Tbilisi przespaliśmy całą noc z ok. godzinną przerwą na kontrole graniczną.  

 Armenia, Erywań: Dworzec kolejowy

niedziela, 13 kwietnia 2014

Ateny (Grecja) - Akropol wizytówką Aten - Kwiecień 2014'



Grecja (Republika Grecka) – kraj położony w południowo-wschodniej części Europy, na południowym krańcu Półwyspu Bałkańskiego. Graniczy z czterema państwami, Albanią, Republiką Macedonii i Bułgarią od północy, oraz Turcją od wschodu. Ma dostęp do czterech mórz: Egejskiego i Kreteńskiego od wschodu, Jońskiego od zachodu oraz Śródziemnego od południa. Grecja posiada dziesiątą pod względem długości linię brzegową na świecie, o długości 14880 km. Poza częścią kontynentalną, w skład Grecji wchodzi około 1400 wysp, w tym 227 zamieszkałych. Najważniejsze to Kreta, Dodekanez, Cyklady, i Wyspy Jońskie. Najwyższym szczytem jest wysoki na 2917 m n.p.m. Olimp. (źródło). Tak z grubsza Republikę Grecką charakteryzuje Wikipedia.

Moja wizyta w Grecji ogranicza się jednak tylko do stolicy - Aten, w których wraz z Polskim przewoźnikiem LOT ląduje na lotnisku Athens International Airport "Elefthérios Venizélos" (ATH). Port lotniczy Ateny im. Elefteriosa Wenizelosa  to międzynarodowe lotnisko (największe w Grecji) położone ok. 25 km na wschód od centrum miasta w Spacie. Z uwagi na zmiany jakie wprowadził LOT w swojej wiosennej siatce połączeń moje dogodne godziny wylotu i powrotu zostały zastąpione praktycznie nocnymi przelotami co z jednej strony zmniejszyło mi czas na poznanie miasta, a z drugiej stworzyło małe niedogodności noclegowe.

No cóż, normalnie mógłbym np. zrezygnować z podróży, albo przynajmniej otrzymać jakąś rekompensatę, ale zakupu dokonałem przez serwis Seat24, który "zapomniał" mnie powiadomić o zmianach, a sam kontakt z niemieckim pośrednikiem jest nieco utrudniony. W każdym razie korespondencja nadal trwa ... Co ciekawe otrzymałem nawet prośbę aby napisać po angielsku bo taki język preferują. Dziwne to nieco, bo serwis jest niemiecki i jak zakupowałem bilety wszystko pisało po niemiecku, więc nie bardzo rozumiem skąd ten nagły brak znajomości tego języka. 




Pierwsze zderzenie z miastem to Plac Syntagma (Plac Konstytucji), a przy nim budynek parlamentu (jest to neoklasycystyczny gmach z początku XIX wieku). Tuż przy nim znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza, przy którym pełnią wartę gwardziści ubrani w ozdobne mundury. Mam też okazję z bliska oglądać zmianę warty (a właściwie pokaz nieco dziwnego chodzenia, choć pewnie ma to swój jakiś głębszy sens). To jednocześnie najważniejsze miejsce w Atenach (słowo „sindagma” oznacza konstytucję, a nazwa  nawiązuje właśnie do ogłoszenia pierwszej greckiej konstytucji z roku 1843'.


Zatem pierwsza nocka kwietniowej podróży na lotnisku !. Najpierw 2 godz. snu w hali przylotów z której wyprosił mnie ochroniarz (jak tylko udało mu się mnie namierzyć), a później do rana w hali odlotów (tu już bez żadnej pobudki). Rankiem w sumie wypoczęty wyruszam Express Bus (X95) z lotniska do centrum miasta na główny plac - Syntagma Square. Jest to też końcowy przystanek tego kursu. Autobus tę trasę pokonuje aż w ponad godzinę, a po drodze czym bliżej centrum tym większy korek. Koszt przejazdu w jedna stronę to 5. Tuż przy placu zlokalizowane jest stacja metra (dojazd na lotnisko 8) oraz wspomniany już Parlament. Do hostelu w którym zrobiłem rezerwację (Hostel Zeus) doprowadza mnie mapa off-line Sygic, bez żadnych komplikacji.
   

Urokliwe uliczki Aten

wtorek, 1 kwietnia 2014

Plan podróży 2014 - Kwiecień


Czas na plan kwietniowej podróży. Lotów jakby mniej, ale myślę też będzie ciekawie :-).

Zestawienie (kolejność lotów) czytamy od dołu.



Tym razem postanowiłem odwiedzić 3 nowe kraje: Grecję (Ateny), Gruzję (Tbilisi) i Katar (Doha), oraz ponownie Hiszpanię. Katar praktycznie sam mi się wprosił, bo chciałem powrócić do Warszawy, a nie do Katowic, a wylecieć w Gruzji z Tbilisi, a nie z Kutaisi. Znalazłem połączenie z Tbilisi do Warszawy, ale tylko przez Katar, więc wyszło jak wyszło ! 14 godzinny stop w Doha (z między lądowaniem w Azerbejdżanie - godzinny przystanek techniczny) przeznaczam na zwiedzanie (cóż jak już nie raz odeśpię w PL). Być może podróżując do Malagi zahaczę o Gibraltar, ale jeszcze nie zdecydowałem. Mam też apetyt na Armenię, ale jak wyjdzie - zobaczymy :-). Skorzystam też z dwóch nowych dla mnie przewoźników: Norwegian i Qatar (trzeba się rozwijać).